Wróciła do domu, była zmęczona. Wszyscy czekali na nią. Martwili się o nią.
-Wiktoria! Gdzie ty byłaś?-wskoczyła do niej matka.
-Zakończyłam to, już nigdy, nigdy nie będzie mnie szukał. On jest tam gdzie jego miejsce-mówiąc to wskazała palcem w dół.
-Mówisz o..-zapytał Lucjusz podchodząc do niej.
-Tak o nim. On nie żyje. No może żyje ale jest w piekle. Pokonałam go. Nie mówiłam wam o tym, ale od dawna praktykowałam aby być gotową na to spotkanie. Chciałam to zakończyć jak najszybciej. To pogmatwany, z jednej strony jest mi przykro al z drugiej się cieszę. Już nie będzie mnie nawiedzać w snach i mnie śledzić. Będę żyła normalnie. Przykro mi, że nie poszło to po waszej myśli ale nie możecie wiecznie dyktować mi warunków-tutaj spojrzała na swoich rodziców -A wy Cyprianie i Cyntio, lubię was. Spędziłam z wami wspaniałe momenty. Mam nadzieję że kiedyś się jeszcze zobaczymy. Lucjuszu, nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham. Jesteś moją jedyną i niepowtarzalną miłością. Uległam i za to przepraszam. Nie chciałam aby tak się to skończyło, teraz odchodzę i proszę nie szukajcie mnie! Chce być sama, tak jakbym istniała tylko ja, trochę to dziwne ale dla mnie wspaniałe. Kocham was wszystkich mocno, najbardziej ciebie-jej oczy zachodziły łzami gdy spoglądała na Lucjusza-ale nie mogę tutaj dłużej siedzieć Odnajdę takich jak ja, poznam moją historię, moją czystą historię-podeszła do swojej mamy i ją mocno przytuliła, zrobiła to samo ze swoim ojcem, Cyntią oraz Cyprianem. Następnie podeszła do Lucjusza i namiętnie pocałowała go w usta. Czuła jakby miliony motyli w brzuchu robiło jej nazłość aby wydostać się na wolność, jednak spławiła to uczucie.
Była już wiele kilometrów od domu, teraz czuła się wolna. Nie miała na sobie niczyjego wzroku, nikt nie patrzył z uwagą na każdy jej ruch. Dostała to czego chciała. Teraz pozostało jej tylko wyciszyć się, wędrować i zostać samą do końca życia, tak jak marzyła o tym w dzieciństwie. Zostawiła wszystko, by odszukać siebie.
_________________________________________
Dziękuję wszystkim, którzy poświęcili uwagę temu blogowi, mam nadzieję że zakończenie was nie zaskoczyło. Nie miałam serca nacisnąć OPUBLIKUJ, ale w końcu musiałam to zrobić. Siedziałam przed tym jakieś dwadzieścia minut zanim to wcisnęłam. Serce mi się kraje że to kończę. Tak mam sentymenty do takich małych i bezsensownych rzeczy. Jestem strasznie głupia.
Jeśli nadal chcecie czytać różności mojego autorstwa to zapraszam na mojego nowego bloga:
www.irrational-fiction.blogspot.com/

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz