sobota, 6 października 2012

Rozdział 13: Komuś zależy na niej a raczej tym co ona posiada


Wiktoria obudziła się słysząc dzwonek do drzwi. Wstała niechętnie aby otworzyć. Zeszła na dół i w drzwiach zobaczyła Cyntie, Cypriana oraz Lucjusza. Cała trójka gdy zobaczyła w jakim stanie jest Wiktoria niesamowicie się przestraszyła. Dziewczyna nie rozumiejąc ich reakcji spojrzała w lustro i krzyknęła jakby zobaczyła ducha. No może zobaczyła coś podobnego ale w żywej wersji. Oczy miała podkrążone a na całej twarzy miała rozmyty makijaż szybko wbiegła na górę i zamknęła się z hukiem w łazience. Chłopaki i Cyntia siedzieli w salonie wyczekując na zejście Wiktorii, które nastąpiło po niecałych dwudziestu minutach. Dziewczyna wyglądała już znośnie ale nadal miała podpuchnięte oczy. Usiadła wygodnie w fotelu na przeciw gościom i uśmiechnęła się sztucznie.
-Chcieliśmy zapytać czy masz ochotę iść z nami do kina, dziś wieczorem?-zaczęła Cyntia z szerokim uśmiechem.
-Pod warunkiem że nas nie zabijesz-dodał stanowczo Cyprian ale po chwili on również się uśmiechnął
-To tu jest kino?-powiedziała zdziwiona Wiktoria.
-Nie ale w mieście obok tak-odparł Lucjusz-to co idziesz z nami?-zapytał z nadzieją Lucjusz.
-No w sumie nie mam nic ciekawego do zrobienia ani koniecznego, bo wczoraj ty się uparłeś i za mnie posprzątałeś. Prz okazji to dlaczego nie zamknąłeś drzwi szklanych do ogrodu?
-Ale one były zamknięte jak wychodziłem-Wiktoria ucichła i zaczęła się zastanawiać dlaczego gdy się obudziła drzwi były otwarte.
-Dobrze, nic. To pójdę z wami-uśmiechnęła się do całej trójki i dodała-a na jaki film idziemy?
-Ostatnia kropla-Wiktoria zastawiała się czy zapytać o czym jest ten film, ale jednak postanowiła dowiedzieć się dopiero w kinie.
-Świetnie, a o której jedziemy? I czym?-zapytała spoglądając z każdego z osobna.
-Ja prowadzę-Cyprian puścił oczko-za jakieś pół godziny-dodał.
-Co, jak to? Ja nie zdążę!-zerwała się na równe nogi i wbiegła po schodach do swojego pokoju.
Upięła wysoki kok. Ubrała Białą koszulę a na to siwy sweterek. Na koniec nałożyła spodnie i szybko wbiegła do łazienki by zatuszować popuchnięte oczu. Gdy wyszła spakowała do torebki parę rzeczy i zeszła do gabinetu taty zamykając się na klucz. Przesunęła biurko, po czym otworzyła drewnianą klapę i pojawił się sejf, wpisała kod i wyjęła parę banknotów. Zamknęła sejf, klapę i przesunęła biurko tak jak było. Weszła do salonu i poinformowała że mogą już jechać.
Gdy jechała cały czas myślała dlaczego te drzwi były otwarte, przecież Lucjusz je zamknął to niemożliwe.  Może ktoś się włamał do jej domu, ale nie wiedziała po co. Nie miała tam nic cennego, poza sobą. Wiktoria miała ciągle dziwne przeczucie że ktoś chce ją dostać. Komuś zależy na niej a raczej tym co ona posiada.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz